Przecież ze dwa już chyba lata temu była taka słynna wystawa (wędrująca po świecie) w Warszawie! Młodzież szkolna domagała się wyjść na nią zbiorowych (opowiadała koleżanka - nauczycielka). Jedyna nadzieja na przyszłość - to fakt, że potem ta młodzież była zbulwersowana i oburzona i zaczęła się wielka dyskusja w tej szkole o śmierci, człowieczeństwie itd. Jak dla mnie, trochę za duża cena za zauważenie, że istnieją problemy z innej półki niż markowe ciuchy...
Co do przyszłości naszych ziemskich dzieci - bądźmy jednak dobrej myśli! W końcu wiele zależy od nas samych, a "dzisiejsza młodzież" (np. studenci, których uczę) naprawdę nie jest taka straszna, choć to już zupełnie inni ludzie niż my...
kasia, mama Hanulki (Z Miłości powstałaś - w Miłości przebywasz), a także Jerzyka i Stefka (ciągle jeszcze w brzuszku)
|