Często czytam, że to Bóg zabrał dziecko. Czy zabrał?? Nie nazwałabym tak tego. Bóg dał życie na jaki czas? Dał je danej istocie. Nie dla rodziców, bliskich tejże osóbki, a dla niej samej. Cieszę się, że w ogóle dał. Mógł nie dać. A czy zabrał...Może wezwał? Może powiedział, że tam będzie lepiej? Lepiej temu życiu, życiu poza ziemskiego, które nie zna łez. One zostały nam. Bez nienawiście i zła, które my znay tu. Bóg nie zabrał...On dał cudowne życie,do którego dążymy... "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|