dzisiaj Mateuszek skończył by 6 miesięcy ,wczoraj był miesiąc jak od nas odszedł...nie potrafię się z tym pogodzić, dlaczego go nie ma, dlaczego nie mogę się nim cieszyć, patrzeć jak się rozwija, jak pięknie uśmiecha...wróciłam do pracy. Ludzie widza silna osobę , dziwią się że się trzymam, a tak naprawdę moje serce krzyczy z bólu każdego dnia. Każdego dnia wylewam morze łez. Są dni kiedy jestem obojętna na wszystko dookoła. Z drugiej strony wiem, że muszę być silna dla męża i rodziców. Ale tak bardzo mi ciężko...śnił mi się tylko raz, śpiący w wózeczku , zdrowy. Tęsknie za moim dydusiem...tak bardzo tęsknie.
|