Próbowalam ponownie i dalej problemy, nie wiem, co z tym zrobic. Ja też ciągle myślę o moim skarbku, jakby wyglądał, gdy widzę malutkie dzieci, myślę, jaki juz by był, jak się uśmiechał, gaworzył...Trudno o tym pisac, łzy zalewają klawiaturę...Szukam Go w każdym dziecku, wózku, ciągle w to nie wierzę...Ta rozpacz mnie przygniata czasami, ale czasami myślę, że jakoś przetrwam, zaczynam uświadamiac sobie, że Go naprawdę nie ma...Trudne to do zrozumienia...Taki moj mały kroczek. Wczoraj jakaś kobieta na cmentarzu strasznie mnie zdenerwowała, sprzątała swój grób, ale jak mnie zobaczyła przy grobku Antosia, to mało z siebie nie wyszła, tak się wpatrywała, a co, a kto...Bolą mnie takie sytuacje...Czy to jakaś sensacja dla nich? Nie wiem... Trzymaj się ciepło, dziekuję za słowa zrozumienia i dla Szymonka (*)(*) (*) (*) ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|