24...i Ciebie nie ma, Syneczku. Tak za Tobą straszliwie tęsknię...
I jedna ja, która nie może uwierzyc w to, co się stało. mówią mi: "Zaakceptuj to, pogódź sie z tym", ale ja nie mogę, chcę mojego Syneczka z powrotem...niby wiem, że już go nie ma, ale nie do końa w to wierzę.Nie chcę w to uwierzyc. Chce mi sie krzyczec, wrzeszczec, gryźc, kopac, ta bezsilnośc, poczucie bezsensu.Jego nie ma, a ja czuje Jego zapach, widzę go, jak leżał w kołysce, słodko spał, był taki nasz...Jestem wściekła na świat, boga,los...wszystko, że nie mam juz Antosia. Dlaczego?To pytanie nigdy mnie nie opuści. Dziś Antoś mi się przyśnił po raz pierwszy, leżał golutki na łóżku, machał nóżkiami, rączkami, śmiał się,a ja do niego mówiłam i nagle się obudziłam i przez sekundę czułam szczęście, ale zaraz przyszedł ten ból z tą okrutna prawdą. I ta pierwsza ja próbuje sobie wmówic, że tam gdzieś jest mu dobrze, ale bezskutecznie...bo ta pierwsza ja widzi białą trumienkę, grobek, w którym pogrzebano i mnie, częśc mnie, kawał mojej duszy. I ta pierwsza ja nie widzi sensu w niczym, chciałaby się gdzieś ukryc, obudzic z tego straszliwego koszmaru, odwrócic czas, bieg wydarzeń, ale wie, że nic nie może zrobic. Jest ból i tylko tęsknota...których nie wyrażą żadne słowa...Jak mam bez niego zyc?to się nie dzieje naprawdę...skąd taka niespawiedliwośc?
A druga ja jest także mamą Franusia, do którego się uśmiecha, z którym sie bawi,z miłości dla którego żyje....Ten dwuletni człowieczek nawet nie wie, jaką ma siłę...Ta druga ja teraz tak panicznie się o niego boi, żeby nic mu się nie stało, ten lęk towarzyszy zawsze każdemu rodzicowi, ale od odejścia Antosia strach o jego braciszka jest tak wielki, boję się go zostawiac...
Antosiu, moja Kluseczko, tak cię kocham, tak chciałbym cię tulic w ramionach. przygładzic ten zawadiacko sterczący kosmyk włsów na Twojej główce. Kochamy Cię - mamusia, tatuś i Franuś. ------------------------ Wiola, mama i Franusia, i Antosia 10.02.2010-24.03.2010, i Jasia http://antosobstawski.pamietajmy.com.pl/index.php
|