Widzisz Beti,nawet czas mamy podobny,to tylko rok róznicy,a historie prawie identyczne.Zapomniałam wczesniej dodac,ze moja Amelka była jeszcze owinieta pepowiną.Ja do dzisiaj mam przed oczami widok białej zamknietej trumienki,na której prawie leżę,głaszczę i całuje.Bardzo dlugo co wieczór odtwarzał mi sie minuta po minucie cały przebieg wieczornych przedporodowych badan,realnie slyszałam jak lekarka mówi,ze bede rodzic, realnie czułam kazdy ból,każde parcie,kazde ukłucie igły,to był dla mnie koszmar, bo tak sie czulam jakbym rodziła po raz enty,po raz enty przezywałam tą samą traume.Pomogły dopiero psychotropy.Czesto sni mi sie malenstwo,ze je tule, całuje,karmię,nosze na rekach.To na pewno moja Amelka,moja kochana córeczka. Swiatełko dla Twojego Adasia [*]
Ala,mama anielskiej Amelki 23tc (*+08.02.2010)
|