a propos grypy.ja nie dawno poszłam na wizyte do lekarza,poniewaz od ok roku tzn. okres też przed ciążą stale miałam problemy ze zdrowiem,tj grypa ,katar gorączka wysoka itp.ok 7-8 tc trafiłam na pogotowie ale tam dostałam tylko calcium i rutinoskorbin,tym miałam sie leczyć no i sie leczyłam tylko że efektu nie byłoczułam się z dnia na dzień słabsza ale jakoś po długim czasie wyszłam z tego ale nie do końca pod koniec ciąży znów wszysko się powtórzyło. 26 grudnia urodziłam córeczkę dostała 10 punktów i było wszysko ok, do czasu,okazało sie że ma wadę serca,pani dr kardiolog o pierwsze co zapytała to czy przechodziłam grypę w czasie ciązy, odp. tak, więc wszystko jasne, grypa pozostawia ślad na sercu,nerkach i gdzieś tam jeszcze już nie pamiętam, jakby tego było mało córcia miała nie dorozwój grasicy,brak nerki. hipokalcemię i rozszczep podniebienia. Ale wracając do mojej wizyty u lekarza pani dr od razu po wywiadzie powiedziała wirus! i tak miałam w gardle liczne skupiska paciorkowca,p.dr podejrzewa że to właśnie dzięki nim zawdzięczam to co się stało z moim dzieckiem.powiedziała że już wtedy powinnam dostać antybiotyk,bo wtedy ryzyko byłoby mniejsze tj dziecko miałoby prawdopodobnie niższą wagę urodzeniową lub naczyniaka na ciele a tak to stało się to co się stało.Dostałam antybiotyki moje leczenie trwało ponad miesiąc ale teraz czuję się naprawde zdrowa po raz pierwszy od niepamiętnego czasu. Na badania genetyczne jesteśmy umówieni 14 czerwca czekamy z niecierpliwością, ale moja p.dr i tak twierdzi że badania wyjdą ok bo ona juz zna takie przypadki. modlę się żeby miała rację co do tego,ale zobaczymy co będzie. kamyk
|