Asiu to co piszesz,jest mi bardzo bliskie. Jedyna różnica to taka,że u mnie minie trzeci rok w tym roku a ja nadal stoję w miejscu.
Przed stratą córki też byłam taka jak Ty.Szalona,dzika,uśmiechnięta dziewczyna. Ufna. Wierząca w siebie i swoje marzenia. Realizująca je. Też brałam byka za rogi. Potrafiłam walczyć o swoje,odezwać się kiedy trzeba.
Powiem Ci,że nie wróciła dawna Kasia. Bardzo się staram,ale jest we mnie "jakiś" strach.Cały czas obok.Uświadamia mi na każdym kroku,że "coś" może się stać...
To wszystko jest bardzo trudne. U mnie mój świat dzieli się na ten sprzed i na ten po. Owszem,uśmiecham się,cieszę się ogromnie z tego co mam.Ale jest to ale,ten przecinek postawiony w moim życiu,który wiele zmienił.
I straciłam pewność siebie. Bo nic nie jest pewne.
Joasiu... Życzę Ci siły na pokonanie wszelkich strachów,lęków i smutku. Choć maleńkiego uśmiechu. Jesteś na początku "drogi". I kiedy przypominam sobie swój początek i to co teraz czujesz Ty to wiedz,że ten ogromny ból się wyciszy.Owszem będzie wracał,ale nauczysz się z nim żyć.
Ściskam Cię i posyłam delikatny uśmiech w Twą stronę...
Maleńka... (*)(*)(*) (*)(*) (*) Kasia Mama Malwinki (*+29.09.07)
|