Rozumiem...jak sobie przypominam te pierwsze spotkania "oko w oko" to ten strach-wierny towarzysz był zawsze.Największy tuż przed spotkaniem, wręcz namawiał do dezercji... Chyba najbardziej jak się miałyśmy spotkać pierwszy raz- z Rybkabial. Takie dziwne to dla mnie było, bo przecież już się "znałyśmy".
A jak się bałam przed pierwszym spotkaniem grupy, wtedy myślałam, że będa też rodzice po stracie starszych dzieci, które zmarły po walce z nowotworami, bałam się, że zbyt wiele nas różni, że w porównaniu z nimi nie zdążyłam być mamą, że moja walka o dziecko była zupełnie inna.
I znowu się okazało, że ten strach największy przed wejściem na salę, potem zwiewa z podkulonym ogonem. I wydaje mi się, że każda taka konfrontacja też coś we mnie odbudowuje. Może sama strata też nam odbiera odwagę i siły do nowych wyzwań?
(Fakt, łatwiej miałam, bo z Francescą i Basią widziałyśmy się parę dni wcześniej i wspólnie oswajałyśmy te strachy) Okazało się, że będą możliwe spotkania tylko dla nas- po stracie w wyniku poronienia i w czasie okołoporodowym i że Agnieszka, która podjęła się prowadzenia grupy jak najbardziej nam pasuje. Na razie jest bardzo kameralnie,3-4 osoby, sami znajomi z forum. Bałam się jeszcze, że będzie mi trudno mówić na głos, przy innych o bólu, o trudnych uczuciach...ale udaje się stworzyć taką atmosferę, że jakoś samo to naturalnie idzie (tu , myślę, duża zasługa p.psycholog), gdy nie chcesz- to nie mówisz, kończysz, gdy zbyt trudno. Nikt nie prawi kazań, nie ocenia, nie zmienia tematu... I to mnie zawsze zadziwaia, że choć mówimy i słuchamy o bardzo trudnych, bolesnych sprawach...potem o tyle lżej na duszy. Chyba tak do końca tego wytłumaczyć nie umiem, ale samo bycie razem też dużo daje, ożywia, odżywia... Cenne jest też to, że jesteśmy w różnym czasie po stracie, na różnych etapach żałoby, mnie bardzo wzbogacają te spotkania.
Pomyśl, jeszcze Justyno. My w każdym bądź razie pamiętamy i czekamy. A jeśli byś potrzebowała "pooswajać strachy", albo tak w ogóle to możesz też napisać na maila jakonczuk.anna@gmail.com Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|