ja też bałam się powrotu do pracy, do normalności, do życia... bałam się chyba o to co będzie z moim synem jak ja zacznę żyć normalnie, jak znów zacznę marzyć i snuć jakieś plany, jak zacznę się cieszyć i uśmiechać, przejmować pierdołami... ale mój syn wciąż jest, jest we mnie, w mojej pamięci... mam marzenia, nowe marzenia, inne marzenia... inaczej patrzę na świat i na ludzi, na wszystko atrzę inaczej... da się, to się udaje.. trzeba tylko przezwyciężyć swój właśny strach i obawy.
Powodzenia i dużo sił buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|