No właśnie rozum jedno a serce drugie. Tak to z nami jest. Teraz chwila dla rozumu a na serce przyjdzie czas jak w "rozumku się posprzat i poukłada wszystko na właściwych półkach".
No widzisz, Mały Spryciarz, no juz w sumie nie taki mały, wykombinował sobie w końcu jak się wyrwać z matcxzynych ramion i iść właśną drogą. Teraz czas abys to tylko zaakceptowała i nauczyła się z tym żyć, bo chyba nie da się z tym pogodzić ale to akurat z czasem ucieka gdzieś w zapomnienie.
Cieszę się że próbujesz wyjść dołka i łapiesz za te pomocne łapki skierowane do ciebie. Powolutku, powolutko i się uda.
Nic na siłe, a wszystko młotkiem - jak mawiała w żartach moja babcia.