Hej Aniu Ja od razu po pogrzebie mojego synka poszłam do pracy. Pogrzeb był w środe 28.10.2009 a w poniedziałek już byłam w pracy ( zmusili mnie do tego bliscy ) . W moim przypadku myślę, że to było najlepsze co mogłam zrobić bo pewnie gdybym została w domu depresja byłaby nieunikniona, a tak jakoś sie nie poddałam i powoli godze sie z życiem. Jednak każda z nas jest inna i może Ty potrzebujesz czasu.