Zawsze poruszały mnie mocno te słowa ap.Pawła. A dzisiaj jednak chciałabym chyba wejść z nim trochę w polemikę, mam nadzieję, że zrozumie :)
"Cztery świece płonąc spalały się powoli...
Panowała całkowita cisza tak, że można było usłyszeć jak rozmawiają ze sobą.
Pierwsza mówiła: "Ja symbolizuję POKÓJ ale ludzie nie potrafią sprawić by zapanował pokój. Właściwie myślę, że nie pozostaje mi nic innego jak zgasnąć!" Tak też uczyniła, powolutku, spokojnie świeca zgasła zupełnie.
Druga mówi: "Ja jestem WIARĄ Niestety jestem zupełnie bezużyteczna. Ludzie nie chcą wiedzieć o mnie i dlatego nie ma sensu bym pozostała zapalona." Ledwie skończyła mówić , powiał delikatny wietrzyk i zgasił świece.
Bardzo smutno trzecia świeca dodaje : " Ja jestem MIŁOŚĆ . Nie mam już dłużej siły płonąć. Ludzie nie doceniają mnie i nie rozumieją jak jestem ważna. Oni, co gorsze, nienawidzą tych, którzy kochają ich najbardziej." I bez czekania na inne świece zgasła.
W tym momencie...nieoczekiwanie weszło do pokoju małe dziecko i widząc trzy świece zgaszone, przelęknione prawie całkowitą ciemnością ,krzyknęło:
"Co robicie! Musicie pozostać zapalone, ja boję się ciemności!" I mówiąc to wybuchło płaczem.
Czwarta świeca z zatroskaniem powiedziała: "Nie bój się, nie płacz. Dopóki ja jestem zapalona, możemy zawsze rozpalić na nowo trzy pozostałe świece! Ja jestem NADZIEJA." (znalezione, autor się nie podpisał...)
Ania Ania, mama Teo (*15.07.2008 +20.07.2008) i Anastazji (7tc, +17.07.2013)
|