Bardzo mi przykro, też usłyszałam te okropne słowa „ przykro mi, serce nie bije”. Nie mogę zrozumieć za co mnie to spotkało, dlaczego. Te okropne poczucie winy, że w mogłam coś wcześniej zrobić chyba nigdy mnie nie opuści. Wiesz co, ja czasami wyobrażam sobie normalny poród o czasie, jak mój mąż jest przy mnie, jak położna podaje mi córeczkę kładzie na brzuszek jak mała zaczyna ssać po raz pierwszy pierś, a później zaczynają się odwiedziny rodziny. Zastanawiam się do kogo była podobna, wyobrażam ją sobie jako słodko biegającą i rozrabiającą 3-latkę .Czasami i to pomaga, a chwilami zaczynam płakać. Wiem, że na pewno się nie poddam i jeszcze będę się starać o maleństwo. mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.
|