niema przepisu na złagodzenie bólu, ja musiałam wypłakac dużo łez, bo potem mi było troszeczkę lepiej. Nadal płacze, a czasem jest mi poprostu cholernie przykro a łez jakby juz brakowało. Płacze jak widzę maleńkie dzieci w wózku, chce je wykraśc, płacze na cmentarzu, płacze w domu i zawsze kiedy sobie przypomne. Ale wydaje mi się że przychodzi taki czas kiedy umiemy poprostu z tym żalem żyć i potrafimy dostrzegac pewne dobre moementy, cieszyć się z tego że mieliśmy tą małą istotkę choć na moment. W Twoim przypadku przypomnij sobie te pierwsze kopniaki i naucz się dziękować życiu że obdarzył Cię takimi miłymi chwilami, że mogłaś to poczuć i chociaż w pewien sposób stać się mamą. Rozumem że każda z nas przechodzi i odczuwa to wszystko inaczej, podpowiadam Ci na własnym przykładzie i nie zdziwie się jak nie zrozumiesz, jak takie wytłumaczenie nie będzie miało dla Ciebie sesnu, bo wiem że cierpisz i nie pociesza Cię fakt tych krótkich chwilek. Z czasem zaczyna być lepiej, uwierz, <ściskam>
na dach, na dach świata wspinam się... gdzie jesteś? ;((( Kasia, mama Jakuba 13.02 - 03.04
|