Szczerze mówiąc dużo czytała babcia gdy byłam dzieckiem, i jej siostry gdy byliśmy na wsi. Tam trochę inaczej płyneło życie. Przyznam szczerze że wielu rzeczy nie pamiętam. Niektóre przypominają się w najmniej oczekiwanym momencie.
Nie chęć do Kościoła jako budynku czy instytucji nie pamiętam kiedy powstała. Mam strasznie dobrą pamięć, no może w ciąży z nią gorzej :)), ale kiedy zapamiętałam mszę, szłam za tydzień i znów słyszałam to samo, nudziło mnie to, wzbudzało niechęć i przekonanie że tracę tu czas. Może dlatego przestałam chodzić.
Ja poprostu nie potrafię się skupić w tym budynku, nie wiem czemu tak jest.
Cuda?? Myślę że jak się mają zdarzyć to się zdarzą, a jeśli nie to nawet pójście na kolanach do Częśtochowy mi nie pomoże.
Nie wątpliwie życie Tomcia uważam za cud, i nie tylko ja, sami lekarze tak o tym mówili, ale jak widać cuda nie trwają wiecznie... nic nie trwa wiecznie, a za wszystko trzeba kiedyś zapłacić... więc płacę bólem za radość, a tęsknotą za miłość
Pozdrawiam serdecznie buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|