Dzięki Jolek, miło usłyszeć że ktoś choć trochę podziela moją opinię. Oczywiście że uwielbiam Jasną Górę, choć kiedyś dla mnie Maryja była "poprostu Matką" i jakoś nie specjalnie wylewnie się do niej modliłam, czy też rozmawiałam z nią (monolog własny) - ale to chyba dlatego że babcia zawsze powtarzała że Ona jest jak olbrzymi pokład bólu i cierpienia i że modlitwa do niej sprawia że ma się takie życie. Nie do końca też rozumiałam o czym ona mówi, ale słowa zapadają głęboko w pamięci, a z czasem nawet ich nie analizujesz. Babcia nigdy nie mówiła że straciła dziecko, może dlatego tak mówiła o Maryi, i może dlatego dla mnie była jak Matka. Już teraz jej o to nie spytam. Ludzkie uczucia mają wpływ, nawet nieświadomie na nasze życie.
Chciałabym pojechać do Lichenia. Byłam tam kiedyś. I jest tam coś pięknego. Ale nie potrafię tego wyjaśnić.
A Kościół ... nie wiem ale jest tam coś co mnie przytłacza, drażni, wywołuje żal... jeszcze nie wiem jak to określić.
Poszłam bo chciałam żeby Tomciuś miał poświęconą palemkę na grobie. Poza tym "zaraz" pojawi się Groszek, a ja chcę żeby sam wyrobił sobie opinię, własną, o Bogu i Kościele. Nie chcę żeby żył moim żalem, moimi uczuciami. Mam żal do Boga że tak idiotycznie to sobie ułożył. Mógł przecież ustalić że zabiera zawsze staruszkę/a z łoża śmierci do siebie do Nieba. Ale nie chcę żeby moje Dziecka czuło do niego niechęć bo ja mam żal.
A jśli chodzi o te głupie spojrzenia... to ja ich teraz nie uniknę, gdziekolwiek bym nie poszła. Duży brzuszek przyciąga ludzki wzrok :)) buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|