Ja jakoś też nie mogę się przemóc do chodzenia do kościoła. Jednak mam trochę żal, a ciężko spotykać się z kimś, z kim nie szczególnie ma się ochotę na rozmowy. Możnaby powiedzieć,że jestem na Niego obrażona. To infantylne,ale wyrosnę z tego:)
A Grosio kopał, bo dzieciom w kościele z reguły się nudzi i szaleją po ołtarzu, chodzą.Więc Grosio, wiesz, nie chciał byc gorszy. "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|