Jasne, że mogę.
Wtedy byłam w 10tyg ciąży. Jeździłam na kurs Księgowości samochodem, było niedaleko ale parowały mi szybki w autku więc jeździłam z uchylonym oknem. Zaczełam odczuwać ból w okolicach lewego ucha. Stwierdziłam że mnie przewiało i muszę to wygrzać. Przeszło. Po paru dniach ból znów się pojawił z tym, że bolało jeszcze na uchem. Ból się nasilał i zaczynało mnie kuć za uchem. Leków w ciąży się nie bierze więc stosowałam "domowe sposoby na zapalenie ucha". Nie wiele to dało. W środku nocy obudziłam się z bólem, kłucie czułam już wokół ucha lewego i na całej tylnej części głowy aż do drugiego ucha, nie bardzo mogłam mówić, przynajmniej nikt mnie nie rozumiał i jakoś ślina mi wyciekała i łzy leciały. Pojechaliśmy do szpitala gdzie odesłali mnie na pogotowie stomatologiczne. Ponieważ zęby miałam zdrowe a ból był w głowie a nie szczęce odesłali mnie na dyżurujący oddział laryngologiczny, tam pan stwierdził że to nie ucho ale ząb, i to pewnie wyrzynające się 8, które wyrżneły mi się jak miałam 12 lat. Pojechaliśmy znów do stomatologa a ten ponieważ zdjęcia nie można zrobić wysłam mnie na dyżur na Chirurgię Szczękową. Zdążyłam już dostać drgawek, poza tymi objawami które miałam. Tam pan dr stwierdził że w takim stanie to ja albo poronię albo znajdą przyczynę, zdjęcia bał się zrobić, ale miał takie małe zastrzyki "chwilówki", działały jakieś 30sek jako znieczulenie, wstrzykiwane pod zdrowy ząb sprawiały że nic nie boli, pod chory - bolał tylko on. Na szczęście pan dr zaczoł od dolnej lewej strony więc przy 3 zastrzyku było wiadomo, który ząb. Rozwiercił go i okazało się że jest ostry stan zapalny, ale chirurgia nie przewiduje leczenia, włożył lekarstwo i miałam zaczekać do rana na dentyste, dostałam też zastrzyk przeciw bólowy 4 godz. Gdy minoł myślałam że buźkę rozrwie, delikatnie mówiąc, i nie wspominając o kuciu z tyłu głowy. Mąż znalazł paru całodobowych dentystów w Łodzi, z których tylko jedna poradnia pracowała (była sobota). Tam rozwiercili, wydłubali lekarstwo i wykonali leczenie kanałowe. Oczywiście na częściowym znieczuleniu, dla ciężarnych, więc i tak bolało. Nie dostałam wtedy antybiotyku. Ale tydz. później pojawiła się infekcja w drogach rodnych.
Teraz poprostu obudziłam się z drugim policzkiem, ale nie bolało. I jak na rzie nie boli. :)) buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|