O dziwo jeszcze nie znienawidziłam całkiem tych świat. Wbrew wszystkiemu są piękne, mówią w końcu o miłości, choć wtedy był czwartek teraz jest sobota, to rzeczywiście scenariusz zdarzeń przewija się w myślach. Boli równie mocno i tak już chyba zawsz będzie boleć.
Szczerze mówiąc nie wiem co będziemy jutro robić, nic nie planowaliśmy, no oczywiście z wyjątkiem wizyty u Tomcia na grobie. A potem nie wiem... Zdjęcia mamy na wierzchu w ramkach i w laptopach, często oglądamy i rozmawiamy o Tomciu, więc pewnie i jutro. Myślę że się poryczę skoro już ryczę czytając wpisy na Naszej-Klasie pod zdjęciem Tomcia. Ale może nie będę ryczec cały dzień :))
Chciałabym żeby teraz było dobrze, naprawdę. buleczka