Ja tez już mam zapowiedziane,że kolejna ciąża będzie traktowana szczególnie. Szkoda tylko,że będę musiała jeździć do Warszawy,bo mimo, że w zeszłym roku został zakupiony sprzęt usg wysokiej jakości, w gazetach się rozpisywali,że najlepszy w kraju, to jakoś nikt się już teraz nie chwali,że nie ma go kto obsługiwać, bo taki sprzęt potrzebny jest ginekologom-genetykom, a u nas takowych brak w mieście:) I napychają sobie kieszonki Ci,którzy po cichu przyjmują zajarane zdrowe ciężarne. Jedna wielka brechta. Na testy genetyczne też będę stąd uciekać, bo pieniędzy wiecznie nie ma. Miasto wojewódzkie, z uniwersytetem medycznym, a taka porażka. Obiecuję odezwać się 14 najwyżej będę Twoim workiem treningowym i wyżyjesz się na mnie:) poświęcę się, bo mi szkoda Twojego męża.
Co do jeszcze pogodzenia się z tym,że nasze dzieci odeszły, to jednak choroba dziecka poniekąd do tego przygotowuje i oswaja z tą możliwością, która ciągla sterczała za plecami. Mimo,że odrzucałyśmy taką ewentualność, to ona była i co jakiś czas nam ktoś o tym przypominał. Cieszę się,że Groch zdrowy,że rośnie. Powiedz mu,że ciocia Ewelina o Nim dużo myśli.:)) papapa "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|