Niewiarygodne jest to co zastałam wczoraj w domku po pracy. Całkiem sporej wielkości pudło stało w przedpokoju, dziadek odebrał od listonosza. Nie miałam pojęcia co to, niczego nie zamawiałam i nie kupowałam. Mąż też nic nie mówił. Otworzyłam. A w środku... różne próbki.... mleko, kaszki, serki, deserki, słoiczki z objadkami i parę małych zabawek. Poryczałam się histerycznie. Nawet dziś jestem roztrzęsiona. To tak boli. buleczka
Mama Tomcia (22.06.2007 - 14.02.2008) http://tomuskaczorowski.pamietajmy.com.pl
|