masz racje nie warto trwonic energii na myslenie jaki to swiat niesprawiedliwy, dlaczego tak sie dzieje - mi zaraz po odejsciu Angelisi ksiadz powiedział, ze na wiele spraw nie mamy w zyciu wplywu i nigdy nie beda od nas zalezne, wiec nic nam nie da ciagle o nich myslenie ... ja jak napada mnie teskonta za coreczka to ide do ogrodka albo z psami na spacer - staram sie myslec o tych dobrych rzeczach tak jak piszesz Bułczko powoli usmiecham sie przez łzy - usmiecham sie do wspomnien o mojej Mufineczce i choc bol i sciskanie w sercu jest nadal i zawsze juz bedzie i choc tak bardzo mi brakuje jej zapachu, jej miekkiego brzusia, paluszkow, pulasków i piwnych oczek (tej bliskosci) to czuje, ze jest jej dobrze, ze jest szczesliwa i podpowiada mi, ze mam zyc dalej, nie zatracać się w bólu i smutku - nie wiem skad to mam - moze dzieki modlitwie - gdy jest mi smutno zawsze sie pomodle i wowczas mi to pomaga...co do kolejnej ciazy to powoli oswajam sie z mysla, ze moze sprobujemy kiedys jeszcze raz, ze moze nie wszystko stracone ...jedno wiem bardzo pragne miec dzieci tu na ziemi a jesli czegos sie mocno pragnie to kiedys sie to spelni ( w kazdym razie nadzieja musi byc) co do samej ciazy to ja wspominam ja bardzo dobrze, tylko ta koncowka fatalna i teraz juz wiem ze gdybym byla kiedys w cizy to ciagle bede drzała o dziecko - bo przeciez to w naszej sytuacji jest nieuniknione - ale mam tez w sobie siłe to co przeszłam razem z Angelisia bardzo mnie wzmocniło (wiem , ze jestem silna psychicznie)wczesniej nawet nie mogłam sobie wyobrazic, ze dalabym rade w tak trudnych chwilach w zyciu...dopiero w obliczu tragedii człowiek wie do czego jest zdolny... pozdrawiam serdecznie i zycze duzo siły Alex masz starszego synka - powinnas w nim szukac siły, wiary i nadzieji na lepsze jutro. http://angelisiamodrzejewska.pamietajmy.com.pl/ na zawsze w moim sercu
|