Tomcio ładnie przybierał na wadze do 4 miesiąca (w domku), potem w W-wie po próbach intubacyjnych wytracił prawie 1,5 kg. Częściowo dlatego lekarze chcieli odczekać z kolejnymi - aby się wzmocnił. Kiedy nasiliły się problemy z oddychaniem a podduszenia pojawiały się codziennie Tomcio jadł jak smok ale z wagą było ciężko. Jadł po 160-180 7-8 razy na dobę + piciu, ważył ok. 4,5kg. Mnóstwo energii pochodzącej z jedzenia Tomcio zużywał na koordynację oddychania i łykania (ślinę przełykał). Po założeniu rurki nosowo-gardłowej (ta zielona na wcześniejszym zdjęciu) do udrożnienia dróg oddechowych w nosku zaczoł przybierać 80 gram dziennie na wadze przy tym samym jedzeniu. Sonda dożołądkowa została na stałę (ta rurka na zdjęciu) z dwóch powodów: po pierwsze Tomcio nie musiał zużywać energii na koordynację ssania, łykania, i oddychania - ta energia szła w masę ciała. Po drugie sonda podtrzymywała język przez zapadaniem się na tylną ścianę gardła - w szóstym miesiącu to było za mało dlatego doszła ta druga rurka - była grubsza i sztywniejsza. buleczka