Mam dziś potwornego doła... czuję się obrzydliwie samotna... i znów wracają bolesne chwile... i te wszystkie pytania "co było gdyby?" czy coś można było zmienić... dziś wrócił mój szef z Włoch z rodziną ... jego synek 4 letni jeździł po ogrodzie wokół firmy autkiem i krzyczał... szefowa szybko go zaciągneła na "właściwą stronę" ogrodu... ja też takie chciałam dla Tomcia i chciałam widzieć jak się bawi...
Tak potwornie tęsknię za Tobą Synciu... Mam nadzieję, że tam gdzie jesteś jesteś równie szczęśliwy i radosny... buleczka