Drogie Mamy... wlasnie jestem w pracy i po raz drugi w ciagu tygodnia odwiedzily nas dziewczyny ze swoimi kilkumiesiecznymi malenstwami...i jakos tak sie sklada ze po raz drugi "cale zebranie" bylo akurat przy moim biurku... za pierwszym razem wzielam nawet malenstwo na rece (co prawda nie z wlasnej inicjtywy lecz z zachety innej wspolpracownicy, ktora po prostu dziecko mi podala_ - znioslam to calkiem dobrze - oko mi nie mrugnelo w pracy..pozniej sie rozplakalam... dzis bylo mi trudniej...nie chcialam miec miny grobowej, nie chcialam plakac - nie chcialam zwracac na siebie uwagi ani przykuwac spojrzen... i mam tu jeszcze 2 godziny do wytrzymania...ale jest mi tak ciezko na duszy... i tylko czasem czuje napinajace sie miesnie policzkow...