Jak? Właściwie jest trudno, im dłuższy czas po stracie dziecka tym jest gorzej. Zapewne każda z nas tłumaczy sobie to jakoś, tak aby można było funkcjonować i żyć dalej. Ja na przykład tłumaczę sobie to tak, iż każdy dzień na ziemi przybliża mnie do ponownego spotkania z synkiem. Troszkę to pomaga, choć te słabsze dni też bywają. Życzę tobie, abyś znalazła złoty dla siebie środek, który pomoże Ci przezwyciężać te trudności losu. Serdecznie pozdrawiam AGA
|