1 sierpnia po raz pierwszy od śmierci Jasia wróciłam do pracy. Pracuję w przedskolu i dlatego porót ten nie był łatwy. Bardzo chciałam wrócić do pracy,bo nie mogłam znieść dalszego siedzenia w domu, a zdrugiej strony bałam się spotkania z "moimi" dziećmi, ewentualnych pytań rodziców:" a jak się chowa dzidziuś?". W pracy najczęsciej nie mam czasu myślec o tym co się stało, tylko czasem patrząc na dzieci myślę jak wyglądał by Jaś mając 3-4 lat? W co by się bawił w przedszkolu? Nie ma we mnie tyle zapału do pracy co dawniej, wykonuję swoje obowiązki, ale nie angażuję się w nic więcej. Bardzolubię dezieci, praca z nimi zawsze sprawiała mi przyjemność i tak jest nadal, ale teraz jest tak ciężko... mama Jasia(*+ 20.04.06), Julci(*26.05.07)i Adasia (*23.09.10)
|