strata dziecka tak nagła jest wielkim szokiem - i ten szok, niedowierzanie, chroni nas ... i dlatego świadomość odejścia dziecka, kiedy nic nie wskazywało na tragedię, pojawia się bardzo bardzo powoli. Ja - obecnie po dwóch latach od odejścia mojej córki, cały czas do końca nie moge uwierzyć w to co się stało. I napewno nigdy tego nie zaakceptuje. Jednak czas pozwala oswoić tą myśl i pozwala lekko zdystansowac sie do przeszłości. Do dziś jest to pierwsza myśl, z którą sie budzę i ostatnia z która zasypiam.
Życie bez dziecka ukochanego jest innym życiem. Złą reinkatnacją. Ale nawet najwiekszy smutek mozna nauczyć się oswajać.
Nie ma pocieszenia po śmierci dziecka. Pozwól sobie na tę rozpacz.
Pozdrawiam i życzę dużo siły. 4748820 to moje gg, gdybyś miała potrzebę rozmowy..
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)
Antosia (6 lat) i Marysi (2 lata)
|