Weronika miała 2 dni gdy zasnęła przy mnie w szpitalu i nigdy się nie obudziła. Jednak ona dawała symptomy, że coś się z nią dzieje, niestety w życiu nie przypuszczałam że dziecko które według lekarzy było zdrowe i następnego dnia miało być wypisane ze szpitala umrze przy moim boku. Nie mogę tego zrozumieć, ale próbuję się z tym pogodzić, minęło pół roku i jest nadal ciężko, czsami bardzo ciężko, ale idziemy do przodu pragniemy następnego dziecka i to nas podtrzymuje przy życiu to małe światełko które pojawia się w tunelu.
|