Ola ja też nigdy nie słyszałam o takich przypadkach, tzn słyszałam, że dzieciaczek był okręcony pępowiną i np robili cesarkę, ale nie słyszałam o tym, żeby przez to dzieciaczek umarł w brzuszku mamy. Ja myślałam dokładnie jak Ty - skończył się pierwszy trymestr i odetchnęłam z ulgą. Pomyślałam sobie - teraz już będzie wszystko dobrze. A jak zaczął się 37 tydzień to już w ogóle cały strach minął bo wiedziałam, że wtedy dzieciaczek ma już wykształcone i rozwinięte wszystkie organy i narządy i że jest w stanie samodzielnie żyć poza brzuszkiem mamy. Tak się cieszyłam, że to już 9 miesiąc, że za chwilę Mikołajek będzie z Nami. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że Bóg zabierze Go do siebie o całe życie za wcześnie... Ola ja jak urodziłam Mikołajka i lekarz powiedział, że z kolejną ciążą należy odczekać 8 miesięcy (miałam cc)to dla mnie był to drugi cios w serce - 8 miesięcy, tak długo??? Przy życiu trzymała mnie tylko myśl, że będę mamą ziemskiego dzieciaczka. A teraz... teraz jestem na etapie, że Mikołaj i tylko Mikołaj. Że nie chcę innego dziecka, chcę tylko mojego Synka. Ja wiem, że to minie... Mam nadzieję. Bo mimo tych wszystkich uczuć wiem, że tylko drugie dzieciątko sprawi, że znów będę chciała żyć... Ola jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie - kiedy chcesz zacząć się starać?
Ewelina - Mama Mikołaja 37 tc +25.02.2015 Jesteś Naszą Cząstką w Niebie Mikołajek +25.02.2015 (37 tc) Jesteś naszą Cząstką w Niebie
|