Niby sie pogodziłam ze strata mojego skarba, ale dziś czuję się tak parszywie mimo, że biore antydepresant. Znów czuje wściekłość, że to nas spotkało. Pewnie za jakiś miesiąc urodziłby mi się śliczny syneczek. A teraz co mam? Figurkę i swieczkę. Nawet na grób nie mogę pojść, bo jest 500 km od nas przy grobie mojej ukochanej cioci. ----------------------------- http://funer.com.pl/epitafium,emilek-augustynowicz-zyl-19-godzin,5535,1.html