Ja wczoraj miałam swój pierwszy dzień w pracy, chociaż tydzień wcześniej wpadłam na chwilkę do swojego działu żeby nastawić się psychicznie, myślę ze to mi troszkę pomogło. Jak pisałam wcześniej było lepiej niż myślałam spotkałam się z życzliwością i zrozumieniem, nikt nie udawał ze nic się nie stało nie unikał mnie. Co do osób z poza działu, to pierwsze wrażenie niewątpliwie jest drętwe, myślę iż inne osoby to przerasta nie wiedzą co powiedzieć jak się zachować, późniejszy kontakt już jest troszkę lepszy. Ale jeśli ludzie mają odrobinę rozsądku i wrażliwości to nikt przed Tobą nie poruszy tematu śmierci Twojego dziecka, ja wczoraj nie byłam jeszcze gotowa rozmawiać o tym co się stało i nikt mnie o nic nie pytał nie zaczynał rozmowy. Więc głowa do góry :) , myślę ze powrót do pracy pomaga wrócić do rzeczywistości i może troszkę do życia. mama Zosi (ur i zm. 1.05.09) 24 tc., Stasia ur. 11.03.10 36 tc., i Olka ur. 9.08.13 40 tc.
|