Wszyscy dookoła (lekarze, położne) mówią, żeby jak najszybciej postarać się o drugie dziecko, żeby miłość do tego pierwszego przelać na drugie dziecko. Że to nie zastąpi naszego straconego dziecka, że ono zawsze będzie tym pierwszym, że zawsze będziemy go kochać i o nim pamiętać, ale żeby jak najszybciej zacząć myśleć o drugim.
A ja sobie tego nie wyobrażam... Tzn nie wykluczam, że kiedyś, za jakiś czas będę chciała mieć drugie dziecko, ale nie teraz. I to nawet nie dlatego, że boje się, że zapomnę o Kacperku, czy przestanę Go kochać, tylko dlatego, że po prostu przez te 9 miesięcy, przez cały okres ciąży wiem, że na tym etapie życia bym wariowała. Byłabym nie do zniesienia. W szpitalu na badaniach byłabym pewnie minimum raz w tygodniu.
Ci lekarze chyba nie wiedzą o czym mówią, chyba nie przeszli tego co my...
Kacperek ur.zm.25.02.2014r (38tydzień) Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność...
|