i ja Ciebie rozumiem... do mojego synka chodze tylko ja, czasami ktos ze mna przyjedzie, ale nikt nigdy nie zrobil tego sam z siebie, zawsze to ja mowie, ze jade do synusia i ze jesli chca, to moga jechac ze mna... I oni jada... nawet tatus Alusia do niego nie jezdzi, bo mu przestalam proponowac, widac nie ma takiej potrzeby :( ale ja mam to w nosie tak naprawde.. w koncu po co maja do niego jezdzic jesli go nie kochali, nie kochaja i jest dla nich tylko miejscem na cmentarzu.. Wole jezdzic do niego sama. Juz sie z tym pogodzilam. Mama Aniolkow moich ukochanych... 'Aniol przybyl i odlecial. Raj jest jego domem'.
|