A ja żyje tylko połowicznie, tymi uczuciami smutku, beznadzieji, tęsknoty... z uczuciem, że nic się już nigdy nie zmieni. Ja już własne cierpienie w jakimś stopniu przeżyłam, ale nie umiem się juz smiać i cieszyć... kiedy czytam na przykład słowa Alicji. Słowa Ali i innych rodziców o odejściu swoich dzieci... wtedy, kedy życie stało przed nimi otworem. Tyle było przed nimi. Już kiedyś pisałam, że straciłam dwoje dzieci 3 dniowego synka i dziecko w 4 m.c. Żal i smutek był i jest nie do opisania. Wiem jednak, że rozstanie po latach, tak ja Ala i inne mamy. To jest coś co ciągle mnie przeraża. Mam 14-letniego synka i ciągle boję się o Niego. Zawsze widzę to, co najgorsze. I głupio wierzę, że myślami odpedzę zło. Mój mąz mówi, że nic nas złego już nie może spotkać. Ja jednak wiem, że może byc inaczej...
|