Kochana mamo-jesteś na samym poczatku tej drogi krzyzowej.Mój syn miała wadę serca,walczył 17 lat,ale juz nie miał siły.Zmarł 02.10.2013.Nie ma słów pocieszenia,tak jak napisała tu jedna z mam,musisz sama przejść tę drogę.Jedyne co możemy zrobić"my osierocone"to wysłuchać,opowiedzieć jak staramy sobie radzić.Czym dalej tym ciężej.Przytulam Cię gorąco,Aniołkowi Twemu światełko zapalam(*)(*)(*) Mama Dominika ur.30.07.96-(*)02.10.2013 i Natalki ur.30.09.2014
|