Witaj, Iwonko, dobrze, że się odezwałaś, czekałam na Twoje wpisy. No i nie wiem, co napisać... Słyszę Twoje wołanie o pomoc, rozpaczliwe wołanie. Wiesz, za mało czasu minęło, żeby zacząć jakoś żyć. Jeśli Twoja córka nie została jeszcze pochowana, żałoba właściwie się nie rozpoczęła. Wciąż tkwisz w tym pierwszym najgorszym okresie, a on nie pozwala na podźwignięcie się. Długi ten czas - dlaczego tak? Dla mnie to niewyobrażalne - tak długo czekać na pogrzeb. Musisz być bardzo silną kobieta, jeśli to znosisz, jakoś znosisz. Iwonko, nie ma innego wyjścia, trzeba Ci zacisnąć zęby i dawać radę. Czy masz wsparcie w rodzinie, ktos Ci pomaga? Dbasz o swoje zdrowie? teraz Ty jesteś najważniejsza, Tobie należą się się fory we wszystkim, masz prawo do płaczu, krzyku, zniechęcenia. Myślę o Tobie i życzę sił na tej trudnej drodze.
|