Re: Mój kochany Kamil | Hits: 621 |
|
berberys  
06-02-2013 14:41 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Mamo Kasi L dziękuję za każde słowo i zrozumienie.Ja też wróciłam do pracy.pracuję i żyję a rozpacz mam w sercu i po pracy pozwalam sobie na łzy.Mego syna zabili jego rówieśnicy nie Bóg wiem o tym a żal mam do wszystkich.Do siebie oczywiście też i to największy.Gdy to się stało byłam za granicą w Niemczech w pracy,powinnam nawet rzucić pracę i być przy synku.Lekarze przez telefon mówili do mnie stan stabilny nie zagrażający życiu.Szefowa kazała mi jeszcze 3 dni pracować i ja pracowałam idiotka bo myślałam że skoro jest w szpitalu to dojadę za te 3 dni.Bilet miałam na czwartek a w srodę o 20.35 mój syn zmarł.Nigdy sobie tego nie wybaczę.Gdybym była na miejscu zmusiłabym jakoś lekarzy do przewiezienia Kamila do wojewódzkiego szpitala gdzie jest sprzęt jakiego w Giżycku nie ma.Dlatego poszłam od razu do pracy bo wzięłam adwokata chcę podać szpital do sądu a adwokat niestety kosztuje.tak to wygląda. Barbara Borowiec
|
|
:: w górę ::
|