My będąc w szpitalu nie oczekiwaliśmy,żadnej pomocy, ale tej pomocy też nam nawet nie zaproponowano... pewnego dnia moje siostry poszły do Pani ordynator pytając czy nie mogą zapewnić nam jakiegoś wsparcia psychologicznego ,bo jestem załamana...to Pani na to odparła że widzi po mnie,że świetnie sobie radzę i nie sądzi abym potrzebowała takiej pomocy...ja się tam nie wychylałam za to moje siostry zachowywały zimną krew i zwracały uwagę np na to,że jakiekolwiek informacje udzielane rodzicom o stanie zdrowia dziecka udzielane są albo na korytarzu, przy innych, albo przy łóżeczku dziecka, pomimo,że jest od tego pokój do rozmów z rodzinami, a pani doktor na to powiedziała,że w tym pokoju mają zrobiony kantorek...i to tylko zawieszka na drzwiach...o tym forum też dowiedziałam się przypadkiem szukając jakiś informacji w internecie... Tak, wiele mam pewnie o tym forum wgl nie wie...a mi bardzo pomaga pisanie tutaj... niewiem co by ze mną było teraz jakbym została z tym wszystkim sama, nie jestem wylewną osobą i na żywo, nie potrafie tak o tym wszystkim rozmawiać jak na forum... Iwona mama aniołka Szymonka ur 02.08.2013 zm 24.09.2013[*][*][*] Adasia 30.08.2014 i córeczki w brzuszku <3
|