Tylko tyle możemy dać dzieciom choć oddałybyśmy życie gdyby mogły wrócić. W tej chwili bukiet w wazonie mam zagipsowany, kwiaty na grobie i anioł przywiązane drutem ( Tosia nie ma jeszcze pomnika więc drut łatwo ukryć pod kamykami), wszystko podpisane. W tej chwili giną tylko znicze i wkłady. Zastanawiałam się nad zostawieniem listu dla złodzieja, ale pewnie nie przeczyta. Szkoda, że nie umiem rzucać klątwy. Linka, Mama Aniołka (1998,14tc.), Tosi (ur.21.02.2004r.,zm.07.02.2013r.) i dwojga ziemskich dzieci http://tosiakaczmarek.pamietajmy.com.pl/
|