Nasza coreczka odeszla nagle 13.08.2012. Stalo sie to tak niespodziewanie, ze do dzisiaj zyjemy w stanie ciaglego zaprzeczania. Nie wiemy jak dalej zyc i dlaczego nas to spotkalo. Nie wiemy czy mozna to nazwac tragedia, to jest najciezszy i najbolesniejszy krzyz jaki moglismy dostac od Boga. Wychowywac 18 lat zdrowe dziecko i nagle je stracic!! Kasia miala zator plucny. Szukamy grup wsparcia na Slasku, ale ciezko u nas z taka pomoca, wiec licze ze moze my Mamy BEZ ZYCIE same sobie pomozemy spotykajac sie i wspierajac wzajemnie.