8 lat temu o tej porze mój synek leżał martwy w domu na wersalce a ja jeździłam załatwiać jakieś akty zgonu do lekarza czy coś tam, sama nawet nie wiem co to były za papiery tak samo, jak nie wiem dzisiaj skąd w tym szoku miałam na to siłę ...
..... Tak bardzo nie chcę GO zapomnieć, a niestety obrazy szarzeją... codzienność powoduje, że są coraz bardziej spłowiałe.. ja chcę żeby mój syneczek był ze mną, jeśli już nie ciałem to chociaż duchem i wspomnieniem .... L.R.
|