Tyle czasu,a psychika mi siada | Hits: 1742 |
|
PtakCiszy  
30-11-2006 11:30 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Od śmierci mojego syna mineło 2 lata.Ja cały czas "trzymałam się".Tuż po pogrzebie okazało się,że jestem w ciąży,więc musiałam być silna,pracowłam,miałam kontakt z ludzmi i jakos trwałam.Ciąża okazała się zagrożona , trafiłam do szpitala i pracować juz nie mogłam.Potem urlop macierzyński,i postanowilismy,że zostane z dzieckie w domu.Przynajmniej przez dłuzszy czas.Teraz synek ma 1.5 roku,chętnie zostaje u babci,dlatego postanowiłam poszukać sobie jakiej pracy.Najpierw cos dorywczego a pózniej na stałe. I byłam pierwszy raz...Myslałam ,ze pracuje szybko i zręcznie,ale szef co chwile sie mnie czepiał.Po pracy sie rozkleiłam.Ryczałam cały wieczór.Nigdy taka nie byłam,zawsze silna,byle dogaduszki po mnie spływały. Nic mi sie nie chce,boję sie wyjść z domu,najchetniej lezałabym w łóżku.Boje sie.Tylko nie wiem czego?!Ja ,kawał baby ze stali sypie sie.Nawet na zwykłe uwagi reaguje płaczem.Dlaczego,co się ze mna dzieje?Czy moze to być dlatego,ze tak naprawdę nigdy nie miałam okazji,żeby wypłakać sie po śmierci syna?że teraz kiedy niemowlak przestał nim być,i nie jest juz tak zalezny ode mnie moja psychika siada?Co mam zrobic by sie pozbierać?Mam dosyć samej siebie...
|
Ostatnio zmieniony 30-11-2006 11:31 przez PtakCiszy |
:: w górę ::
|