Jeszcze jakiś czas temu zaglądałem tu częściej. Teraz coś się zmieniło. Może to, że jak tu zagłądam i widzę nowych wpisów, tyle cierpienia, tyle bólu to zaczyna ze mnie wyrywać się to słowo "DLACZEGO". Bo, dlaczego tyle niewinnych małych istot musiało odejść z tego świata, dlaczego tylu rodzicom nie dane jest cieszyć się swoimi upragnionymi pociechami, dlaczego zadawane jest nam takie cierpienie. Staram się życ, żyć w miarę normalnie, a odwiedzanie forum rozdrapuje bardziej moje rany, potęguje ból i współczucie. Ale nie chcę zostawiać was, którzy tak jak ja potrzebujecie wsparcia i choćby tych kilku miłych słów zamieszczanych na forum. Tak, to prawda "Życie jest przewlekłą raną, która prawie nigdy nie przestaje boleć i nigdy się nie goi". Pozdrawiam was wszystkich osieroceni rodzice. Zbyszek - tata Ś.P. Macieja (*14.02.1988 +15.07.2006 )
|