Witam mój mąż przeżył stratę naszego dziecka bardzo mocno.W dniu kiedy nasz syn odszedł płakał i tulił do serca Jego ubranka.Każdego dnia jezdzi ze mna na cmentarz,zapala Mu znicze podlewa kwiatki i dba o porządek.Kiedy odchodzimy od pomniczka to dotyka figurkę Matki Boskiej która trzymie na rękach swoje maleństwo i głaszczac stopki dzieciny mówi swojemu synowi do jutra. Teraz już nie płacze ale teskni za Nim bardzo.Często o Nim mówi i zastanawia się jak by to było gdybyśmy byli wszyscy razem...