Na tym forum pisze pierwszy raz jak dotąd nie potrafiłam prosić o światełko dla moje córeńki. Myślałam że to jest niepotrzebne ani dla mnie ani dla niej. Baaaardzo się pomyliłam . 28.VII.2007 minęło dokładnie dwa miesiące i tylko jedna osoba (dziękuje ci Justynko) zapaliła jej światełko a ja poczułam się okropnie. Boże co ze mnie za matka że nie potrafie prosić o światełko dla Karolinki.. .... Pomyślałam sobie że kiedy wasze aniołki się bawią tanczą jest im jasno ciepło i są szczęśliwe moja Karolinka leży samiutka golutka jest jej okropnie zimno a ja nie mogę jej przytulić ogrzać zimnych drżących rączek ....że ona czuje się gorsza niechciana sama opuszczona.tak mi przykro córeńko NIE ZAPOMNIAŁAM I NIGDY NIE ZAPOMNĘ jestem tak strasznie zła na siebie skarbie. Więc proszę i ja zapalcie światełko dla mojej Karolci niech i ona się bawi i tańczy w promykach słońca i naszych światełek z innymi aniołkami. Niech się nie smuci nie leży samiutka w kącie niech się bawi i niech wie że bardzo bardzo mocno ją kocham . Przepraszam Karolinko kochana moja dla ciebie zrobiłabym wszystko a nie potrafiłam prosić bo wydawało mi się to niepotrzebne.kocham cię skarbie :( przepraszam... A to światełko dla mojej Karolinki (*) a to światełka dla waszych dzieciątek (*)