dzis ciezki dzien nastał gdy moja kolezanka mi wygarneła ze nie walcze aby sie dowiedziec dlaczego tak sie dzieje ze moje dzieci umieraja bo jestem im to winna bo one zrobiły wiele dla mnie a ja sie boje dowiedziec ze moze to ja jestem winna i wtedy poczucie winy które i tak mam duze jeszcze bardziej wzrosnie a z drugej strony moze lepiej wiedziec i nie narazac sie znów na smierc nastepnego dziecka bo strasznie chce miec swoje dziecko ale nie wiem co jest dobre czy to ze nie bede miec badan na mutacje genowe cos wniosa w całosc czy szukac bede igły w stogu siana co zrobic aby było dobrze