Poprzedniej nocy moja malutka córeczka bardzo płakała. Od razu przypomniały mi się wszystkie sceny z życia mojego Synka - cierpienie, łzy i te oczęta w których bez ustanku widziałam ból. I cichutka śmierć, wyzwolenie. Kochany dzieciaczek, zrobił sobie prezent na Dzień Dziecka. 1 czerwca 2005r. odszedł do Nieba, gdzie już nie ma choroby i łez. Tylko że tam nie ma jego rodziców, więc kto go tam utuli? Przyjdź do mnie Syneczku, przytul się. Dla Dzielnych Rycerzy *
|