Cieszę się że odnalazłam forum gdzie można porozmawiać o naszych Dzielnych Rycerzach, dzieciach po chorobie, tych które cierpiały i które opuściły nas rodziców po swym zbyt krótkim życiu. Mam nadzieję że nie uraziłam tym rodziców którzy stracili swoje "nienarodzone kruszynki". Wszyscy przeżywamy ten sam ból, ale my mamy bagaż wspomnień (tych złych i dobrych) a o nich też chciało by się napisać.